Odsłonięcie pomnika poświęconego ofiarom smoleńskim planowane jest na 10 kwietnia 2018 roku.
Fot. Metrowarszawa.pl / jsx
Pozwolenie na lokalizację pomnika na placu Piłsudskiego wydano na początku lutego. Niemal natychmiast rozpoczęły się prace. Teren odgrodzono płotem, a na środku postawiono ogromny namiot. Pod nim zaczęto stawianie pomnika. Już teraz można zajrzeć do środka i zobaczyć, jak będzie wyglądał monument.
Dlaczego jednak budowany pomnik jest ukrywany pos tak dużym namiotem? Specjaliści mówią, że to działanie nietypowe i zastanawiające.
Michał Krasucki, stołeczny konserwator zabytków, mówi w rozmowie z Metrowarszawa.pl, że w Warszawie nie ma zwyczaju, aby pomniki podczas budowy były przykrywane wielkimi namiotami.
- Spotkałem się z czymś takim po raz pierwszy. Nie przypominam sobie też, żeby ktoś prowadził budowę pomnika w taki sposób - mówi Krasucki.
Dodaje, że czasem w końcowych okresach budowy, pomniki przykrywa się, aby chronić je przed czynnikami zewnętrznymi. Zaznacza jednak, że namiot chroniący Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej to przedsięwzięcie nietypowe.
- Nie mam pojęcia, dlaczego ktoś zdecydował się na taki krok. W zeszłym roku budowano pomnik Pileckiego i nikt nie przykrywał go namiotem - mówi Krasucki.
W maju zeszłego roku na warszawskim Żoliborzu odsłonięto pomnik Witolda Pileckiego. Prace montażowe trwały od końca lutego do połowy maja. Pomnik faktycznie nie został przykryty żadną zabezpieczającą konstrukcją.
Fot. SZRM
Teren, na którym trwały prace został ogrodzony, ale przez cały czas można było przyglądać się różnych etapom powstawania monumentu.
Fot. SZRM
Dopiero pod koniec kwietnia pomnik Witolda Pileckiego został owinięty folią i obłożony deseczkami.
- Pomnik został zabezpieczony, gdy prace nad pomnikiem były już skończone. Chodziło o zabezpieczenie go do czasu oficjalnego odsłonięcia przed warunkami pogodowymi czy ewentualnymi atakami wandali - tłumaczy Edmund Czerniakiewicz ze Stołecznego Zarządu Rozbudowy Miasta, instytucji nadzorującej budowę pomnika Pileckiego.
W 2009 roku Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta był również odpowiedzialny za realizację Krzyża Papieskiego, który stanął na placu Piłsudskiego w Warszawie, czyli placu, na którym teraz powstaje Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej.
Krzyż, tak jak pomnik Pileckiego, nie został zabezpieczony namiotem. Powstawał na oczach warszawiaków.
Fot. SZRM
Edmund Czerniakiewicz ze Stołecznego Zarządu Rozbudowy Miasta mówi nam również, że nigdy nie spotkał się z tym, aby pomnik był budowany pod osłoną namiotu. Nie wie również, dlaczego ktoś podjął taką decyzję w przypadku "pomnika smoleńskiego".
Spekuluje, że być może chodziło o pogodę. Przed Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej ma powstać przykryty szklaną taflą trzymetrowy wykop, który ma nawiązywać do dołów śmierci w Lesie Katyńskim.
- Może w środku namiotu pracowały dmuchawy, które miały ułatwić kopanie zmarzniętej ziemi? - zastanawia się.
Jednoznacznej odpowiedzi jednak nie ma. Tak jak inni, jest jednak zdziwiony tym, że ktoś podjął decyzję zakrycia pomnika podczas budowy.
Zgodę na postawienie pomnika na pl. Piłsudskiego wydał Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków. Rzeczniczka konserwatora zabytków, Agnieszka Żukowska, zaznacza jednak, że nie obejmowało to namiotu, ponieważ zgoda na jego postawienie nie była potrzebna.
- MWKZ nie wydawał zgody na postawienie namiotu, gdyż nie było takiej konieczności - ucina Żukowska.
Kto zatem podjął decyzję, że Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej od początku do końca budowy powinien być tworzony pod osłoną namiotu?
Z tym pytaniem zwróciliśmy się do Jacka Sasina, szefa Komitetu Społecznego Budowy Pomników: Śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Tragedii Smoleńskiej.
Pomimo licznych telefonów i wiadomości, nadal czekamy na odpowiedź.
***
Jak myślisz, dlaczego Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej jest budowany pod osłoną namiotu? Napisz do nas na listy_do_metrowarszawa.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku.