Zapytaliśmy ekspertów i aktywistów miejskich, co władze Warszawy obiecały warszawiakom i czego nie zrealizowały. Lub co zrealizowały, lecz ze skutkiem niezadowalającym. Lista porażek jest długa.
O odniesienie się do zarzutów poprosiliśmy stołeczny ratusz. Przedstawiamy również jego komentarz.
- Włodarze miasta nigdy nie sformułowali jasnej, precyzyjnej, spójnej i konkretnej wizji miasta. A następnie wynikającej z niej strategii rozwoju - mówi dr Robert Łuczak, adiunkt Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak pisze, odpowiedzią na ten zarzut będzie "ale przecież toczą się prace na Strategią Warszawa2030". - No właśnie: toczą się, teraz, w roku 2017. Nie dość, że po 11 latach rządów, to jeszcze - jak na strategię - z bardzo krótką perspektywą czasową. Rok 2030, w kontekście procesów rozwoju miasta, jest właściwie "tuż tuż" - mówi.
Jak tłumaczy, w efekcie braku spójnej, osadzonej w realiach, ale jednocześnie ambitnej wizji i strategii, wiele inwestycji było i jest realizowanych chaotycznie, ad hoc lub pojawiają się one i znikają z wieloletnich planów inwestycyjnych.
I podaje przykłady:
- Parkingi podziemne - przez wiele lat mowa była o dość sensownym pomyśle na zbudowanie kilku dużych parkingów podziemnych pod warszawskimi placami (Teatralnym, Powstańców Warszawy, Trzech Krzyży etc.) w partnerstwie publiczno-prywatnym. Rozmowy toczą się od lat, nic z nich nie wynika, w tym czasie miasto nie przedstawia konkretnego pomysłu - mówi.
Jak dodaje, po kilku latach ciszy w tej kwestii, nagle - ni z tego, z ni z owego - w czerwcu tego roku pada pomysł, iż Warszawa zbuduje 10 relatywnie małych parkingów podziemnych na 2 tysiące miejsc za absurdalną kwotę 200 mln.
- Nie ma tego pomysłu w wieloletnim planie inwestycyjnym, nie wiadomo, z czego on wynika, nie wiadomo, dlaczego akurat w tych lokalizacjach, a nie w innych, nie jest to nijak powiązane z opracowywaną w tym czasie polityką mobilności miasta, a jednocześnie nie rozwiązuje żadnego problemu - 2 tys. miejsc parkingowych w skali ok. pół miliona miejsc parkingowych w całej Warszawie to jak kropla w morzu - wyjaśnia.
Miasto przekonuje, że konsekwentnie porządkuje parkowanie w Warszawie.
"Widać to w zmianach w organizacji ruchu, organizacji miejsc parkingowych wprowadzanych w trakcie remontów ulic i chodników. Stopniowo miasto dąży do zmiany sposobu parkowania i zastąpienia parkowania na chodnikach parkowaniem na pasach postojowych i w zatokach, a także na parkingach wydzielonych" - pisze.
Parkingi podziemne, jak podkreśla, będą elementem tych zmian. W partnerstwie publiczno-prywatnym powstaną dwa parkingi - na pl. Powstańców Warszawy oraz przy pl. Wilsona.
W czerwcu, jak informuje miasto, z inicjatywy radnych do budżetu wpisany został program budowy miejskich parkingów - Rada Warszawy przeznaczyła na ten cel 25 mln zł. W sumie na program zostanie zarezerwowane 200 mln zł, co pozwoli na wybudowanie w ciągu najbliższych lat ok. 10 parkingów na ponad 2 tys. miejsc. Obecnie przygotowywane są dwa z nich - na ul. Orzyckiej i Chłodnej.
Poza tym, jak pisze ratusz, w Warszawie jest 14 parkingów P+R na których korzystający mogą zostawić samochód (jest na nich ponad 4 tys. miejsc). Budowany jest kolejny na Młocinach (155 miejsc), miasto planuje wybudować jeszcze dwa parkingi - przy stacji kolejowej Warszawa Żerań (ok. 281 miejsc) oraz w pobliżu urzędu dzielnicy Rembertów (ok. 140 miejsc). Poza tym kilkaset miejsc jest na parkingach przy stacjach kolejowych (np. w Wesołej, Wawrze itd.).
Jak mówi Łuczak, z planów inwestycyjnych to pojawiają się, a to znikają różne inwestycje, jak most Krasińskiego, trasa ww. mostu wraz z linią tramwajową, ul. Św. Wincentego, ul. Głębocka. - Lista inwestycji jest chaotyczna, nie wynika z żadnej strategii rozwoju, jest raczej wypadkową naglących potrzeb, presji i lobbingu oraz podejścia typu "na co mamy teraz pieniądze" - uważa ekspert.
"Plany inwestycyjne powstają w oparciu o konsultacje społeczne z mieszkańcami, możliwości budżetowe oraz zapisy Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m.st. Warszawy. Kolejnymi przesłankami do rozpoczynania procesów inwestycyjnych są aktualne potrzeby wynikające z sytuacji drogowej, analiz ruchowych czy postulatów mieszkańców."
- Od lat w dokumentach wyborczych i różnych cząstkowych dokumentach planistycznych pojawia się informacja o priorytecie dla transportu publicznego. W rzeczywistości tego priorytetu nie widać - miasto wciąż przypomina parking. Powstające inwestycje są "drogami", a nie miejskimi ulicami (np. Wołoska) - tłumaczy. Jak mówi, brakuje standardów w projektowaniu ulic, chodników, placów i dostępu do transportu miejskiego. - Po prostu panuje chaos - podkreśla.
Jak dodaje, nie ma również standardów dotyczących dostępności transportu publicznego. Nie ma pomysłu, co zrobić z pół milionem aut wlewających się codziennie do Warszawy z okolicznych miejscowości - mówi.
Miasto twierdzi, że w tej kwestii zmieniło wiele. Wymienia m.in. wprowadzanie buspasów i wydzielonych tram-buspasów (jest ich ponad 50 km) czy taryfę promująca korzystanie z komunikacji (np. karta miejska, bezpłatne przejazdy dla uczniów, osób starszych itp.).
W 2017 roku na zadania związane z transportem i komunikacją przeznaczona jest kwota 4,878 mld zł. To największa pozycja w budżecie miasta - 29,5 proc. wszystkich wydatków. W ramach tej kwoty zakup usług komunikacji miejskiej (tj. opłata za kursowanie pojazdów wszystkich linii) będzie kosztował 2,754 mld zł. System warszawskiej komunikacji miejskiej tworzą metro, autobusy, tramwaje oraz połączenia kolejowe (w tym SKM).
Jak podkreśla miasto, od 2015 roku pasażerowie mają do dyspozycji 2 linie metra. Rozbudowa II nitki w kierunku wschodnim i zachodnim stanowi prawie 48 proc. wydatków inwestycyjnych w ramach tej sfery. Prace planowane są do 2022 roku.
Miasto, odpierając zarzut, wymienia jeszcze rozwój sieci autobusowej, połączeń kolejowych w ramach SKM czy obecność systemów parkingowych typu parkuj i Jedź.
Informuje, że na dalsze inwestycje w ramach wydatków tej sfery zarezerwowano prawie 1 497 mln zł.
Łuczak krytykuje również pomysł na Obwodnicę śródmiejską. - Pomysł nierealizowany i przede wszystkim - absurdalny. Dlaczego ma się kończyć na ul. Radzymińskiej? Nie będzie spełniać wtedy swojej roli! Znowu kłania się brak wizji miasta - jaką rolę ma pełnić obwodnica i którędy dokładnie ma przebiegać, jaką rolę połączenia międzydzielnicowe, a jaką ulice lokalne? - podkreśla.
"Obwodnica ma stworzyć wewnętrzny ring (wewnątrz ringu ekspresowego GDDKiA), który umożliwi ominięcie ścisłego centrum miasta. Obwodnica śródmiejska to droga prowadząca mostem Gdańskim, ulicami: Słomińskiego, Okopową, Wawelską i Trasą Łazienkowską. Obecnie trwają konsultacje społeczne projektu odcinka od ronda Wiatraczna do ul. Radzymińskiej, który ma powstać do 2021 r. Po wybudowaniu projektowanego odcinka do zamknięcia ringu pozostanie kilkusetmetrowy fragment obwodnicy pomiędzy węzłem Radzymińska a węzłem Żaba, nad którym trwają wstępne prace koncepcyjne. Trwają także analizy rozwiązań komunikacyjnych w rejonie pl. Zawiszy."
Łuczak krytykuje działania miasta odnośnie do ścisłego centrum - otoczenia pl. Defilad oraz wciąż nieistniejących budynków Muzeum Sztuki Nowoczesnej i TR Warszawa. - To całkowita porażka - podkreśla.
Nie podoba mu się również opóźnienie (zarzucenie?) zapowiadanych zmian zagospodarowania przestrzennego centrum: powstania przejść naziemnych przy Rondzie Dmowskiego i przy rondzie Czterdziestolatka, zwężenia al. Jana Pawła II od Dworca Centralnego do ronda ONZ, stworzenia spójnego ciągu rowerowego w osi Zachód-Wschód wzdłuż ul. Nowogrodzkiej.
Podkreśla, że nie została zrealizowana obiecana strefa Tempo 30, poza okolicami ul. Mokotowskiej i Koszykowej.
"W Warszawie jest kilkadziesiąt takich stref obejmujących obszary o różnej wielkości - od jednej ulicy, jak np. Bogusławskiego do całych kwartałów zabudowy jak np. we Włochach; wspomniana, obejmująca ul. Mokotowską i Koszykową jest jedną z nich. Dokładną mapę ulic o ruchu uspokojonym można znaleźć tutaj. Uspokojenie ruchu poprzez wprowadzanie ograniczenia prędkości do 30 km/h czy też wprowadzanie stref zamieszkania jest wdrażane w wielu miejscach Warszawy (do końca roku taka organizacja ruchu będzie wdrożona na szeregu ulic."
Łuczak zwraca również uwagę na fatalne - 'niewygodne, niefunkcjonalne, niebezpieczne' - połączenie pomiędzy liniami M1 i M2 na stacji Świętokrzyska. - Chociaż dobrze, że w ogóle jakieś jest - mówi.
"Pomiędzy dwiema stacjami można przejść z dwóch miejsc - peron M1-peron M2 oraz antresola (czyli poziom -1) M1-antresola M2. Przejścia wyposażone są w schody, schody ruchome oraz windy i umożliwiają dostanie się na wybraną stację niezależnie od tego, na którą pasażer wejdzie z poziomu ulicy lub bezpośrednie przejście z peronu na peron bez konieczności wychodzenia na powierzchnię."
Łuczak wymienia również tak ważne kwestie, jak miejscowe plany zagospodarowania, które pozwalałyby na spójne projektowanie miasta.
- Wciąż panuje powolność i urągający wszelkim standardom brak transparentności w uchwalaniu miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, a są to dokumenty kluczowe dla rozwoju miasta - mówi.
"Przygotowanie dobrych miejscowych planów zagospodarowania wymaga współpracy z mieszkańcami. Dlatego w Biurze Architektury i Planowania Przestrzennego powstał Wydział Dialogu w Planowaniu. Np. dla planu miejscowego dla wschodniej części Muranowa zostały przygotowane jego wariantowe koncepcje, 12 października odbyło się spotkanie informacyjne w Stacji Muranów przy ul. Andersa. Potem zarówno w dni robocze, jak i w sobotę w różnych miejscach stanęły terenowe punkty informacyjne (przy kinie Muranów, w parku przy Muzeum Historii Żydów Polskich Polin, na rogu al. Jana Pawła II i ul. Nowolipki). Mieszkańcy nadal przesyłają opinie na adres dialogwplanowaniu@um.warszawa.pl, jest ich dużo, wciąż spływają. Z projektem planu można się zapoznać tutaj.
Po raz pierwszy tę metodę wychodzenia z projektem planu w teren, by być blisko mieszkańców, których on dotyczy, wykorzystano w przypadku planu dla rejonu Skweru Wiecha na Targówku. Zajmują się nim teraz radni z Komisji Ładu Przestrzennego miasta. Taki model pracy nad planami przeważa, zwłaszcza w ostatnim czasie korzystamy z doświadczeń Skweru Wiecha.
Materiały Biura Architektury i Planowania Przestrzennego o zaawansowaniu prac nad planami są na stronie internetowej. Zachęcamy Państwa i eksperta, by z niej korzystać. W Warszawie mamy teraz 258 obowiązujących miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Plany miejscowe obejmują obszar 18 tys.795 ha, czyli 36,34 powierzchni miasta.
Standard sporządzania i uchwalania planów opisuje ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.
Więcej tutaj."
Łuczak krytykuje również brak wprowadzenia zapisów ustawy krajobrazowej. - Ta wreszcie dałaby narzędzia pozwalające na kształtowanie estetyki przestrzeni publicznej - w Warszawie w tej materii wciąż panuje wolna amerykanka w stylu lat 90. XX wieku - wyjaśnia.
Miasto zaznacza, że projekt uchwały krajobrazowej dla Warszawy był szeroko konsultowany w czerwcu i lipcu tego roku. "Wpłynęło ponad 2,5 tys. uwag! Wyraźnie widać konflikt celów publicznych uchwały z interesem ekonomicznym wielu firm branży reklamowej, często reprezentowanych przez wyspecjalizowane kancelarie prawne" - informuje.
Jak dodaje, niektóre gminy w Polsce przyjęły już uchwały krajobrazowe, z których niemal wszystkie zostały częściowo lub w całości uchylone przez wojewodów bądź wojewódzkie sądy administracyjne. "W Warszawie chcemy tego uniknąć" - podkreśla.
Zdaniem Łuczaka, miasto w dalszym ciągu nie informuje o zanieczyszczeniu powietrza według norm WHO. - Ma się to zmienić w tym roku, zobaczymy - mówi. Ma również za złe władzom, że wyhodowały i tolerują takie patologie jak Miejskie Przedsiębiorstwo Realizacji Inwestycji. - Ono komercjalizuje przestrzeń publiczną, m.in. sprzedając grunty przynależne do parków miejskich - mówi.
Miasto zaznacza, że "troskę o ekologię, a zarazem o przyszłość stolicy wyrażono w uchwalonym Planie Gospodarki Niskoemisyjnej dla m.st. Warszawy". Zawarto tam wytyczne mające służyć redukcji emisji dwutlenku węgla oraz wzrostowi efektywności energetycznej. Wszystko to ma na celu poprawę jakości powietrza w stolicy, co już stało się faktem - z roku na rok oddychamy coraz czystszym powietrzem.
Władze Warszawy widząc problem tzw. niskiej emisji, wspierają i będą wspierać działania zmierzające do wyeliminowania źródeł opalanych węglem w sektorze komunalnym na terenie miasta i metropolii.
Od grudnia 2016 roku, jak informuje miasto, prowadzona jest kampania #Oddychaj Warszawo.
Tylko w 2017 rok według miasta na ochronę środowiska przeznaczonych zostało ponad 2 miliardy złotych (z czego ponad 1,1 miliarda złotych na ochronę powietrza).
Aktywiści z Pańskiej Skórki dodają swoje trzy grosze i to w zupełnie innej kwestii. Zajrzeli do projektów planowanych przez miasto w latach 2006-2016.
Otóż, jak piszą społecznicy, wiele marzeń nie zostało spełnionych. "Nie doczekaliśmy się pierwszej linii metra pociągniętej dalej do stacji Modlińska (choć rodzący się w bólach tramwaj na Białołękę ma szansę nieco ten problem zniwelować), drugiej - od Chrzanowa po Rembielińską (i to również do końca trzeciej kadencji nie ma szans się udać) i - uwaga - trzeciej, ze stacji Stadion na Gocław, a dokładniej do teoretycznej stacji Wilga" - piszą.
"Druga linia metra w swoich założeniach miała na północy kończyć się w rejonie ulic Rembielińskiej i Kondratowicza, a na zachodzie przy ul. Połczyńskiej. I taki przebieg jest obecnie realizowany. W budżecie miasta zapisane są środki finansowe umożliwiające wybudowanie całej II linii metra do 2022 r. Odcinek metra ze stacji Stadion Narodowy do planowanej Gocław jest w planach strategicznych miasta (jest m.in. umieszczany w miejscowych planach zagospodarowania), natomiast w tej chwili nie ma zapisanych środków na jego realizację."
Jak dodają aktywiści, w zestawieniu niespełnionych obietnic znajdziemy też most Południowy, Port Żerański z nowym życiem, odbudowane Pałac Saski i Karasia, a także zrewitalizowaną Pragę. - Czyli miraże lub projekty, które wprawdzie powoli zaczynają się toczyć, ale idą jak po grudzie, a szansa na ich kontynuację przez kolejną ekipę rządzącą w Warszawie jest raczej wątpliwa - podkreślają.
Jak informuje miasto, budowa mostu Południowego (trwa od kilku miesięcy) to inwestycja Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Decyzja o odbudowie za kilkaset milionów złotych pałacu Saskiego i pałacu Karasia będzie należała do kolejnych prezydentów Warszawy. Teraz, korzystając z dofinansowania z UE, Warszawa musi zrealizować najpilniejsze dla mieszkańców inwestycje.
Jak podkreśla ratusz, w Porcie Żerańskim i jego otoczeniu również przeprowadzane były przedsięwzięcia, do największych realizacji należy rewitalizacja nieużywanego rusztowania dla rurociągu na Kładkę Żerańską. Powstała nowa kładka pieszo-rowerowa wzdłuż Wisły.
Miasto przekonuje, że znaczącą modernizację przeszedł również sam Wał Rajszewski. Trwają również przygotowania do rozpoczęcia prac nad sporządzeniem planu zagospodarowania terenu wokół portu.
Miasto dodaje, że zmiany po prawej stronie Wisły zachodzą już od 11 lat. I wymienia: Muzeum Warszawskiej Pragi, zmodernizowany Teatr Powszechny i Teatr Rampa, Stadion Narodowy, węzły komunikacyjne, a przede wszystkim II linia metra dały impuls do zmian w tej części miasta.
Miasto od 2015 roku miasto prowadzi również działania w ramach Zintegrowanego Programu Rewitalizacji.
"Pod koniec września rozstrzygnęliśmy konkurs architektoniczno-urbanistyczny 'Ulice Nowej Pragi' - Środkowa i Strzelecka zamienią się w zieloną, przyjazną dla wszystkich przestrzeń" - informuje miasto. Więcej informacji o rewitalizacji tutaj.
Jak piszą, napiętnować warto też nieudolność ratusza w walce z najsłynniejszym warszawskim gargamelem - "Czarnym Kotem".
- Spór sądowy o budowlaną samowolę trwał od 2009 roku (!) i trudno doszukiwać się tu okoliczności łagodzących dla miasta. Dopiero ostatnie miesiące przyniosły - miejmy nadzieję - rozwiązanie tego problemu, choć nie jest to jeszcze przesądzone - komentują.
"Nie jest to sprawa leżąca w kompetencji urzędu miasta, a administracji rządowej - konkretnie Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Miasto, chcąc wspomóc WINB, przekazało środki finansowe na koszty związane z postępowaniem rozbiórkowym."
Na klapę, jak piszą aktywiści, zanosi się projekt "Milion drzew dla Warszawy" i szerzej - miejska polityka dotycząca zieleni i ekologii. - To nie działa. Choć w pierwszej połowie roku miasto nasadziło kilkanaście tysięcy drzew, to nawet nie udało się dobić do liczby wyciętych w tym czasie - wyłącznie na terenach miejskich, a uwzględniając wycinki prywatne, ogólny bilans jest przerażający - komentują.
Miasto odpowiada, że trudno sobie wyobrazić, że można oceniać projekt zaledwie po upływie pół roku od jego rozpoczęcia. W ramach jesiennych nasadzeń będzie ponad 4 tysiące. "Warto zaznaczyć, że tylko pierwszej połowie 2017 roku w stolicy zasadzono blisko 14,5 tysiąca drzew, a w latach 2007-2016 posadzono ich 271 569" - komentuje.
Jak dodaje, "Milion drzew" to również program fundraisingowy, w którym mieszkańcy i przedsiębiorcy mogą zaangażować się w sadzenie drzew. W ramach działań prowadzone będą m.in. ogrody społecznościowe, wspólne akcje sadzenia drzew czy konkursy na najlepsze inicjatywy z tym związane.
Jan Mencwel na pierwszym miejscu na liście grzechów miasta umieścił "dziką reprywatyzację".
- Ratusz rok temu obiecał jawność, a ciągle odmawia obywatelom dostępu do dokumentów. Obiecał audyt reprywatyzacji, a po dwóch przetargach na audyt w ogóle się z niego wycofał. To wielka porażka obecnych władz, że nie potrafią się oczyścić i zmienić w tej sprawie front o 100 proc., a nie jedynie o 10 proc. jak to ma miejsce teraz - mówi.
Miasto tłumaczy, że audyt został zrealizowany i opublikowany. Jego wyniki przedstawiliśmy 9 października. Podczas postępowania przebadano reprywatyzację 175 nieruchomości na terenie dawnej gminy Centrum i obecnej dzielnicy Śródmieście. Badanie pozwoliło szczegółowo określić obszary ryzyka w zakresie postępowań reprywatyzacyjnych oraz - co najważniejsze - sformułować rekomendacje dla dzisiejszego Biura Spraw Dekretowych Urzędu m.st. Warszawy.
Ratusz broni się również "małą ustawą reprywatyzacyjną". "Nowe przepisy pozwoliły miastu na wydawanie decyzji odmownych i zakończenie postępowań dotyczących 'śpiochów', czyli nieruchomości, co do których wiele lat temu został złożony wniosek, ale wnioskodawcy zaprzestali dalszych działań zmierzających do ich odzyskania" - czytamy w oświadczeniu.
Miasto zaznacza również, że w latach 2016-2017 miasto złożyło 53 zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawach dekretowych - z czego 38 biura urzędu, a kolejnych 15 - dzielnice i inne jednostki miasta.
Podobnie jak Łuczak, Mencwel zwraca uwagę na brak planów miejscowych oraz działania miasta w walce z reklamami.
- Nie ma obiecanego planu dla Jazdowa, dla Żoliborza Południowego czy Odolan. A to tylko kilka takich przypadków. Bez planów deweloperzy mogą budować jak popadnie, a zabytkowa zabudowa czy zieleń jest ciągle zagrożona - mówi.
Miasto informuje, że plan Żoliborza Południowego będzie uchwalony zapewne już w I kwartale 2018 r. Po wyłożeniu projektu planu Odolan trwa rozpatrywanie uwag od wszystkich zainteresowanych.
"Plan dla Jazdowa będzie natomiast robiony od nowa. Wyprzedzi on prace nad nowym Studium Kierunków i Uwarunkowań Zagospodarowania Przestrzennego m.st. Warszawy, które zaczną się na przełomie 2017 i 2018 r. Zmiana polityki przestrzennej miasta (Studium) to warunek uchwalenia planu miejscowego zgodnego z oczekiwaniami mieszkańców."
Jak mówi Mencwel, rok temu Marlena Happach, dyrektor biura architektury, zapowiadała, że skończy się budowa nowych galerii handlowych w Warszawie. Przez nie, jak twierdzi, zamiera lokalny handel, a małe sklepiki i bazarki tracą klientów.
- W miastach na Zachodzie takie molochy jak Arkadia są możliwe tylko na obrzeżach. Niestety, od tego czasu nic się nie zmieniło. Ciągle otwierają się nowe megagalerie, ostatnia na Białołęce, a w planach są kolejne i to coraz bliżej Śródmieścia - np. na ulicy Towarowej - podkreśla Mencwel.
Miasto pisze, że wielkie sklepy i galerie handlowe są budowane tam, gdzie wcześniej zostały już wydane prawomocne decyzje na ich realizację.
"Miejsca ich lokalizacji przewiduje Studium Kierunków i Uwarunkowań Zagospodarowania Przestrzennego m.st. Warszawy oraz plany miejscowe. Sklepy wielkopowierzchniowe muszą być zgodne z tymi zapisami i regulacjami, dlatego np. inwestor planujący centrum handlowe w Wilanowie dostał odmowę. Warszawa zbliża się do statystycznej średniej nasycenia obiektami tego typu dla dużych miast w Europie" - czytamy.
Dr Łuczak podkreśla jednak, że miastu również wiele się udało.
- Warszawa roku 2017 to miasto znacząco bardziej rozwinięte, o wiele nowocześniejsze i dostarczające usługi publiczne znacznie lepszej jakości niż w roku 2006, gdy rządy w mieście obejmowała Hanna Gronkiewicz-Waltz - mówi.
Krytykując miasto za błędy i zaniechania, nie można zapomnieć o znaczącej poprawie w wielu dziedzinach życia.
- Oczywiście jedną z przyczyn jest gwałtowny napływ funduszy europejskich (w sumie już prawie 14 mld zł, a niedawno podpisano umowy na kolejne 2,6 mld zł), ale ów napływ nie dzieje się przecież automatycznie - pracuje na niego sprawny i kompetentny zespół ludzi skupionych wokół Macieja Fijałkowskiego zarządzającego Biurem Funduszy Europejskich i Polityki Rozwoju - wyjaśnia ekspert.
Warto również jego zdaniem odnotować, iż ratusz zmienił politykę kadrową i zatrudnił wiele osób od lat podnoszących istotne dla miasta kwestie. I wymienia: Łukasz Puchalski jako dyrektor ZDM, Marek Piwowarski jako szef Zarządu Zielenią czy Marlena Happach jako Architektka Miasta Warszawy - jest dyrektorem Biura Architektury i Planowania Przestrzennego.
- Należy też podkreślić, iż część zrealizowanych inwestycji - wciąż niepełny ring ekspresowy tworzony przez trasy ekspresowe S8 i S2, obecnie budowana dalej Południowa Obwodnica Warszawy w ciągu S2 czy nowe wylotówki z miasta (A2 do Poznania/Berlina, S8 do Katowic/Wrocławia, S8 do Białegostoku, budowana S7 do Krakowa czy S17 do Lublina) są bardzo ważne dla miasta, a także dla całego obszaru metropolitarnego, ale nie są ani finansowane ani realizowane przez miasto. To są inwestycje rządu centralnego realizowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad - podsumowuje.