Jak kiedyś wyglądały bulwary nadwiślańskie? A jak prezentują się dzisiaj? Zobacz stare zdjęcia i te najnowsze - bulwarów, którymi będzie można przespacerować się już w te wakacje. Remont już dobiegł końca.
Na fotografii z 1935 roku widzimy budowę bulwaru w okolicach mostu Śląsko-Dąbrowskiego. To wtedy rozpoczęły się prace nad stworzeniem nad Wisłą nowego salonu miasta. Budowa nabrzeży i bulwarów była efektem śmiałej koncepcji prezydenta Stefana Starzyńskiego, która zakładała przywrócenie Wisły Warszawie. O rozpoczęciu budowy przypomina tablica wmurowana w zabytkową ścianę między mostem Śląsko-Dąbrowskim a przejściem podziemnym pod Wisłostradę. Jest na niej wykuta data zakończenia inwestycji, ale z brakującą liczbą 194.
Na zdjęciu poniżej: już gotowy nowy odcinek bulwarów w tym samym miejscu. Prace na drugim fragmencie od ul. Karowej do mostu Śląsko-Dąbrowskiego są w toku. Udostępnienie mieszkańcom całego nowego odcinka planowane jest w okresie wakacyjnym.
Tak w 1931 roku "Kurier Warszawski" opisywał postępujące prace: Bulwary nad Wisłą nie są już dziś przedmiotem drwin i kpinek. Przestają z wolna być punktem zbornym szumowin, ptaków błękitnych, apaszów nadwiślańskich i innych mętów.
Trzy lata później ruszyły prace w bezpośrednim sąsiedztwie mostu Kierbedzia, na wprost Zamku Królewskiego, w związku z budową bulwaru dolnego. W tym samym roku prowadzono roboty przy formowaniu skarpy bulwaru dolnego oraz jej brukowaniu.
Na zdjęciu: bulwary nad Wisłą w latach 1931-1939 r.
Materiał na budowę ściany oporowej dolnego bulwaru uzyskano po części z rozbiórki soboru św. Aleksandra Newskiego, znajdującego się do roku 1926 na placu Saskim (obecnie Piłsudskiego).
Na zdjęciu: Most Średnicowy na Wiśle w Warszawie, 1931-32 rok.
Tak prezentowały się bulwary w 1972 roku. Zdjęcie przedstawia widok na Wisłę ze Starego Miasta. W tle widać napis ZOO.
Na zdjęciu: bulwary w 1972 roku.
Historia bulwarów sięga XIX wieku. Wybrzeże Kościuszkowskie zbudowano w latach 1821-1841, a 1899 roku rozpoczęto budowę kolejnego bulwaru. Jego zbocza wybrukowano kamieniem wapiennym (z kamieniołomów J. Albrechta z Albrechtówki w Kazimierzu Dolnym). Natomiast jezdnię wykonano z kocich łbów.
- Koncepcja budowy bulwarów wynikała z potrzeby ożywienia i uporządkowania biednych, zaniedbanych rejonów stolicy, do których lewy brzeg Wisły się zaliczał - wyjaśnia historyk Andrzej Skalimowski. I dodaje, że w prasie pisano wówczas o tym, że pobrzeże Wisły jest synonimem dzikiego Zachodu.
- Na odcinku od mostu Kierbedzia, hen, aż po Cytadelę, Wisła jest niedostępna. Jeżeli się ktoś tam zapuści, zwłaszcza wieczorem, to często powrotną drogę musi obrać - przez prosektorium na Bródno lub na Powązki. Odcinek między mostem Kierbedzia a mostem Poniatowskiego jest znośny, ale tylko w dzień; wieczorem przylega do niego "sława" Powiśla z jego Antkami, majchrami i czarnemi Mańkami - czytamy w jednej z gazet.
Na zdj: bulwary w latach 1939-45.
Podczas wojny ściana górnego bulwaru została uszkodzona. Uporządkowanie bulwarów na wysokości podzamcza rozpoczęto wraz z budową trasy W-Z. - Najprawdopodobniej w 1948 roku, podczas budowy Mostu Śląsko-Dąbrowskiego (w miejscu dawnego Mostu Kierbedzia) rozebrano dawne podjazdy z lat 30. XX wieku, prowadzące na wiadukt Pancera - mówi Zbigniew Tucholski z Katedry Transportu Szynowego Politechniki Śląskiej.
W ich miejscu postawiono żelbetowe schody prowadzące na nowy most.
Drugi odcinek pierwszego etapu lewobrzeżnych bulwarów od mostu Świętokrzyskiego do mostu Śląsko-Dąbrowskiego mierzy blisko 1,2 kilometra. Na pierwszym pododcinku budowy prowadzone są już prace wykończeniowe. Uzupełniane są m.in. ostatnie brakujące fragmenty kamiennej posadzki.
Dzisiaj bulwary są szersze o 6 m w stronę Wisły niż przed wojną. Mają dwa poziomy, bo do części historycznej doszedł nowy. Pogłębiono także koryto rzeki, tak by mogły tu cumować statki.
Bulwary będzie można zwiedzać zarówno pieszo, jak i rowerem. Wybudowano nową ścieżkę rowerową i zamontowano stojaki na jednoślady. Nabrzeże obsadzano m. in. lipą srebrzystą, grabami, wierzbami i berberysem.
Nowe bulwary chwalone są także przez nadwiślańskich aktywistów, którzy od lat działają nad Wisłą i pamiętają czasy, gdy zaledwie kilka lat temu nad Wisłę nikt nie zaglądał.
- Nowe bulwary wypełniają zarówno aspekt inwestycyjny jak i społeczny, dlatego mocno kibicujemy tej inwestycji - wyjaśnia Robert Jankowski, prezes Fundacji Rok Rzeki Wisły. - Cieszą nas nowe miejsca do cumowania łodzi, wygodne i bezpieczne punkty dla turystów i pasażerów. To istotne dla rozwoju warszawskiej żeglugi. Ważne, żeby w ślad za inwestycjami i żeglugą rozwijały się w tym miejscu również działania animacyjne i kulturalne, bo to buduje żywy związek miasta z rzeką. Warszawa wyznacza pozytywne kierunki i jest inspiracją dla innych miast - dodaje.
Atrakcje dla warszawiaków czekają także na lewym brzegu. W okresie letnim obleganym miejscem będzie z pewnością tzw. ambona śniegowa. Nazwa pochodzi z czasów PRL, kiedy zwożono tu białe pryzmy z ulic. To najszersze miejsce na zmodernizowanym odcinku, liczące ponad 30 m. Teraz jest tu miejska plaża piaskowa oraz tarasy z widokiem na rzekę i jej dziki brzeg po stronie praskiej.
Nad Wisłą pojawi się również plac zabaw. Dzieci poznają takie gatunki ryb, jak sum, jesiotr czy boleń. Pomiędzy między rzeźbami zainstalowano "tańczące" fontanny, które w nocy będą podświetlone.
Natomiast dla miłośników koncertów i plenerowych imprez wybudowano plac - la scena. W pobliżu znajdą się stanowiska wystawowe oraz przeszklone pawilony z tarasami przeznaczone na kawiarnie i restauracje. Pawilony umieszczone zostały na specjalnych pływakach. Dzięki temu będą bezpieczne w czasie bardzo wysokich stanów wody w Wiśle.
Wartość inwestycji wynosi ponad 65,8 mln zł brutto. Dofinansowana jest z projektu "Warszawski Węzeł Wodno-Rowerowy "Pedałuj i płyń" (bike & sail) - etap I", ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz budżetu państwa w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Gdyby nie ONI: nie byłoby imprez i pływania po rzece. Dzięki nim Wisła znowu żyje. Kim są? [12 OSÓB]