10 absurdów ustawy warszawskiej. Dlaczego Jan z Woli nie będzie zadowolony z "Superwarszawy" według PiS?

Nowa ustawa PiS, która ma wcielić 32 gminy do Warszawy, czyniąc stolicę metropolią porównywalną wielkością do Londynu, budzi ogromne kontrowersje. Zarówno samorządy 32 gmin, jak i sama Warszawa trąbią - ta ustawa jest pełna absurdów. Jakie konsekwencje może mieć jej wprowadzenie dla samego mieszkańca Warszawy - dla Ani z Woli czy Józka z Pragi? Odpowiadamy.
Warszawa w wersji PiS Warszawa w wersji PiS Arkadiusz Gadaliński

10 absurdów ustawy warszawskiej. Dlaczego Jan z Woli nie będzie zadowolony z nowego pomysłu PiS?

Nowa ustawa PiS, która ma wcielić 32 gminy do Warszawy, czyniąc stolicę metropolią porównywalną wielkością do Londynu, budzi kontrowersje. Zarówno samorządy 32 gmin, jak i sama Warszawa trąbią - ta ustawa jest pełna absurdów. Jakie konsekwencje może mieć jej wprowadzenie dla samego mieszkańca Warszawy - dla Ani z Woli czy Józka z Pragi? Oto prawdopodobne scenariusze.

Prezydent "Superwarszawy"

Dla warszawiaka największym absurdem będzie przede wszystkim to, że prezydent aglomeracji będzie również pełnił rolę burmistrza Warszawy. Czyli mieszkaniec Wieliszewa czy Milanówka będzie wybierał zarządcę dla Warszawy.

Jak podkreśliła prezydent Hanna Gronkiewicz Waltz, w drugą w stronę nie będzie to działało - mieszkańcy Warszawy nie będą mieli wpływu na to, kto zostanie wybrany na burmistrza w okolicznych miastach. W ten sposób prezydentem "Superwarszawy" może zostać osoba, która o stolicy pojęcie ma niewielkie.

- Taki prezydent będzie mógł mówić o sobie, że jest warszawiakiem - co dla wielu rodowitych warszawiaków z kolejnego pokolenia może być oburzające - wtóruje student politologii na Uniwersytecie Warszawskim, mieszkaniec stolicy, Andrzej Wojewoda. - W radzie miasta każda dzielnica będzie miała po jednym przedstawicielu, czyli tyle samo co inne miejscowości, mimo że są dużo mniejsze i mają mniej mieszkańców - dodaje.

Napływ samochodów Napływ samochodów Dawid Żuchowicz/ Agencja Wyborcza.pl

Napływ samochodów

Kolejna nieciekawa konsekwencja to gigantyczny napływ samochodów do dzielnic położonych bliżej centrum - prognozuje Jan Mencwel z Miasto jest Nasze.

Jak mówi, powstaną kolejne drogi dojazdowe, o których wybudowaniu zdecydują radni z miejscowości ościennych, a nie warszawiacy (jeśli ustawa wejdzie w życie, gminy podmiejskie będą miały 32 mandaty w Radzie, a sama Warszawa tylko 18).

- Powstaną nowe autostrady przecinające miasto, służące tylko dojazdowi do pracy osób z Nowego Dworu Mazowieckiego czy z Góry Kalwarii - mówi.

Dlaczego? - Bo to mieszkańcy gmin będą decydować, jakie inwestycje mają być realizowane w nowej Warszawie. A im zapewne będzie zależało na tym, aby mieć dobry dojazd do pracy (bo pracują np. w centrum stolicy). Dla nich to centrum to tylko miejsce pracy, a u siebie chcą mieć parki, miejsca przyjazne mieszkańcom - wyjaśnia.

Smog w Warszawie Smog w Warszawie Sławomir Kamiński/ Agencja Wyborcza.pl

Warszawa w smogu

Jak samochody, to i smog, czyli wzrost zanieczyszczenia powietrza spowodowanego emisją spalin. Warszawa to jedno z miast Polski, w którym normy zanieczyszczeń są regularnie przekraczane. Jednym ze źródeł zanieczyszczenia jest komunikacja samochodowa. Rachunek jest prosty - większa liczba samochodów = więcej szkodliwych pyłów w powietrzu.

II linia metra II linia metra Kuba Atys/ Agencja Wyborcza.pl

Sen o metrze

Pewne inwestycje bądź projekty korzystne dla Warszawy będą mogły być zablokowane przez porozumienie pomiędzy podwarszawskimi gminami.

- I to nawet system podwójnej większości nie zabezpieczy tego w całości - podkreśla Piotr Micuła z Miasto jest Nasze.

Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wymieniła budowę metra czy budowę tramwaju na Gocław jako ważne inwestycje, które mogą być na skutek ustawy zablokowane. Bo: - Co mieszkańca Ząbek obchodzi tramwaj na Gocław? - dopytuje Jan Mencwel.

Zablokowania budowy II linii metra obawia się również Krzysztof Strzałkowski, burmistrz dzielnicy Wola. - W mojej opinii zagrożona będzie rozbudowa drugiej linii metra - mówi.

Bilety autobusowe Bilety autobusowe Jacek Marczewski/ Agencja Wyborcza.pl

Wzrost cen biletów

Wzrost cen biletów za transport publiczny. Jak mówi Milczarczyk, transport trzeba będzie doprowadzić do obszarów o wiele dalej zlokalizowanych. - Siłą rzeczy będzie on więcej kosztować. Autobusy w miejscowościach słabiej zurbanizowanych, gdzie gęstość zaludnienia jest mniejsza, będą zabierać mniej pasażerów, więc koszt całego przejazdu będzie większy - wyjaśnia.

Jak podkreśla, połączenie całej sieci transportowej w jedną również będzie wymagało ogromnych nakładów. - Transport będzie musiał być rozbudowywany w takim samym standardzie - dodaje Milczarczyk.

Aleja Jana Pawła II Aleja Jana Pawła II Dawid Zuchowicz/ Agencja Wyborcza.pl

Dodatkowe koszty

Wszystkie zmiany administracyjne, które będą wiązały się z rozszerzeniem granic Warszawy, to kolejne koszty, za które zapłacą m.in. sami warszawiacy.

Rzecznik miasta Bartosz Milczarczyk wylicza także m.in. konieczność wymiany dowodów osobistych mieszkańców gmin (organ wydający dowód w Warszawie to prezydent m. st. Warszawy, a nie starosta) czy wymianę tablic z nazwami ulic - ze względu na wcielenie gmin, w nowej Warszawie zwielokrotni się liczba ulic o tej samej nazwie.

- Z perspektywy warszawiaka na pewno irytujące może być to, że adresując list na Jana Pawła będzie musiał oprócz 'Warszawa' jeszcze dodać, że chodzi o gminę Warszawa, bo tychże ulic Jana Pawła w nowej Warszawie będzie z 13 - mówi Piotr Micuła.

Ochocianie Ochocianie Adam Stępień/ Agencja Wyborcza.pl

Żegnaujcie prażanie, ochocianie

Dziś dzielnice warszawskie są chronione ustawą warszawską, likwidacja którejkolwiek wymaga zmiany ustawy przez Sejm. W projekcie ustawy PiS, jak mówił Paweł Swianiewicz z Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego, znalazł się zapis pozwalający na likwidowanie dzielnic jedną uchwałą nowej rady. Rada megapowiatu mogłaby dzielnice także swobodnie łączyć lub zmieniać ich granice.

Żegnajcie ochocianie, wolanie i mieszkańcy Mokotowa. Żegnaj lokalny patriotyzmie.

Absurdy ustawy PiS Absurdy ustawy PiS Adam Stępień/ Agencja Wyborcza.pl

Mniej szkół, przedszkoli

Istnieje ryzyko, że zubożona budżetowo Warszawa nie będzie w stanie udźwignąć finansowania budowy szkół czy przedszkoli. Na ten aspekt zwraca uwagę prezydent Warszawy, a także burmistrz Woli.

- Na Woli mamy w planach budowę przynajmniej dwóch szkół na Odolanach. Jedna z nich jest już wpisana do Wieloletniej Prognozy Finansowej, ale budżet może się znacznie skurczyć na skutek wdrożenia reformy administracyjnej. Podobna sytuacja dotyczy inwestycji drogowych - modernizacji ul. Towarowej oraz przebudowy ul. Górczewskiej po zakończeniu budowy metra - informuje burmistrz Woli.

Rzecznik miasta Bartosz Milczarczyk z kolei podkreśla, że przesunięcie granic spowoduje skupienie się na coraz dalszych zakątkach nowej Warszawy. - Już w tej chwili duża część budżetu Warszawy przeznaczana jest na te peryferyjnie zlokalizowane obszary miasta - rozbudowa infrastruktury musi iść w parze z rozbudową dzielnic, dlatego kierujemy dużą część pieniędzy np. na Białołękę - mówi.

Fundusze unijne Fundusze unijne Waldemar Gorlewski/ Agencja Wyborcza.pl

Fundusze unijne

Rzecznik miasta zwraca uwagę na kolejny aspekt, który może wpłynąć na życie warszawiaków - dostęp do funduszy unijnych, które wykorzystywane są na realizację różnorodnych inwestycji w Warszawie.

- Nie mamy pojęcia, jak Unia Europejska zareaguje na wielką Warszawę, zwłaszcza w sytuacji, w której projekt ustawy zostaje złożony bez żadnych konsultacji, czyli niezgodnie z Europejską Kartą Samorządową - mówi Milczarczyk.

Podkowa Leśna - ostatni bastion anty-PiS? Podkowa Leśna - ostatni bastion anty-PiS? Patryk Domozych

Chaos

Jedna kwestia, co do której zgodni są wszyscy jest taka, że przedstawiony przez PiS projekt sprawia wrażenie mocno niedopracowanego - sam fakt nie wpisania do ustawy Podkowy Leśnej (z czego już Jacek Sasin się tłumaczył, że był to wypadek przy pracy), świadczy o tym, że ustawa mogła powstawać na tzw. kolanie. Czego jeszcze nie przemyśleli posłowie PiS? Ciężko powiedzieć.

Więcej o: