Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas
Jednym z najbardziej spektakularnych pod względem kostiumów przedstawieniem był Bal Maskowy, którego premiera odbyła się w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w 2008 roku.
Kostium ze spektaklu "Bal Maskowy"
- Kilometry materiału, ile tiulu, ile taśmy! - opowiada Ewa Majewska, która zarządza pracownią damską. - "Bal Maskowy" był na pewno jednym z najdroższych przedstawień. Kostiumy zostały uszyte z bardzo drogich materiałów - tiul, lamy, żakardy, jedwab gładki, na którym został wykonany sitodruk. - Tego pani nigdzie nie kupi - dodaje pani Ewa.
Kostium ze spektaklu "Bal Maskowy"
- Peleryna została zrobiona z pięknej, grubej satyny. Na wierzchu jest tafta, która dodatkowo obszyta jest kolejną warstwą tafty. - Metry materiału zużyte na samą pelerynę - wspomina pani Ewa. - Tkaniny są malowane, to musi robić artysta. Uszycie jednego kostiumu trwało około sześćdziesięciu i więcej godzin. Tworzy się wzory, które puchną pod wpływem temperatury. Dzięki temu nabierają trójwymiarowości. Nad kostiumem pracuje nie tylko krawiec, ale i malarz. - Kostiumy są jak dzieła malarskie - podkreśla pani Ewa.
Kostium z "Balu maskowego"
Średni koszt kostiumów do spektaklu wynosi od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych.
Kolejny wyjątkowy kostium pochodzi z opery "Borys Godunow" - waży około 30 kg! To jednocześnie jeden z najstarszych kostiumów. Premiera opery odbyła się w 1972 roku! Scenografię do spektaklu przygotowywał słynny artysta Andrzej Kreutz Majewski. - Miał swój charakterystyczny, rozpoznawalny styl - mówi Pani Ewa.
Kostium z "Borysa Godunowa"
? Proszę sobie wyobrazić teraz, że musi pani w tym płaszczu wytrzymać kilka godzin. I jeszcze śpiewać i grać! - podkreśla Hieronim Jałowiecki, kierownik męskiej pracowni krawieckiej. To co waży w płaszczu, to przede wszystkim kamienie oraz farba. Jednym z elementów dekoracyjnych są również sreberka po ptasim mleczku! - Taką wizję miał artysta - podsumowuje pan Hieronim.
Andrzej Kreutz Majewski w 1992 roku przygotował również scenografię do opery "Nabucco". Od tej pory kostiumy te są nadal wykorzystywane w spektaklu. Mają 24 lata. Jak w każdym dziele, chodzi oczywiście o detale. - Tu tkanina również była farbowana, ale to nie samo farbowanie daje efekt, ale wypruszanie farbą, czyli malowanie konkretnych elementów - tłumaczy Pan Hieronim.
Kostium z "Nabucco"
- Tkanina pierwotnie była koloru jasnozłotego. Fragmenty podciąga się pędzelkiem, by uzyskać efekt światłocienia. Myśli pani, że tego nie widać z widowni? A właśnie, że widać! - podkreśla Pan Hieronim.
Kostium z "Nabucco"
Kostiumy męskie powstają w pracowni męskiej, kostiumy damskie - w pracowni damskiej. Każdy kostium jest szyty na miarę i dla konkretnego artysty. Gdy zastępuje go ktoś inny, strój należy dostosować do nowego artysty. Każdy kostium musi być idealnie dopasowany - tłumaczą pracownicy pracowni.
Jedna z najpiękniejszych kolekcji kostiumów pochodzi z baletu Śpiąca królewna. Premiera przedstawienia odbyła się w 1996 roku. Autorką kostiumów jest słynna Franca Squarciapino, która projektowała również kostiumy do "Rigoletta".
Kostium ze "Śpiącej Królewny"
Kostium ze "Śpiącej Królewny"
Premiera Kopciuszka odbyła się z kolei w roku 2010. Wspaniały kostium nosiła m.in. postać matki - niezwykłą niebieską suknię z malowanymi guziczkami ze wspaniałym haftem u dołu. - Proszę tylko spojrzeć na te piękne motyle - mówi pan Hieronim.
- Dlaczego tak wyjątkowe są kostiumy z "Rigoletta"? - dopytuję panią Ewę oraz pana Hieronima. - scenografię przygotowywała również Franca Squarciapino, to stroje epokowe! - mówią chórem. Czyli żywcem wyjęte z połowy XIX wieku.
Kostium ze spektaklu "Rigoletto"
Premiera "Rigoletta" w Teatrze Wielkim odbyła się w 1997 roku, więc od tamtego czasu kostiumy zdążyły już swoje ?zagrać?. Na zdjęciu widać, że ciekawym elementem stroju jest garb tytułowego błazna. Niektóre fragmenty kostiumów są podniszczone, jak kolana na spodniach jednej z męskich postaci. Jak opowiada pani Ewa i pan Hieronim, stroje niszczą się często.
Kostium ze spektaklu Rigoletto
- Zdarza się, że artysta zawadzi o dekorację albo jeszcze podczas próby w kostiumach coś się wydarzy. Wtedy trzeba szybko działać - mówią.
Wspominają także sytuację, w której tego samego dnia, w którym miała odbyć się premiera Borysa Godunowa w reżyserii Mariusza Trelińskiego, jeden z kluczowych kostiumów został całkowicie zniszczony podczas próby.
- W jednej ze scen Borys Godunow, który ubrany jest w biały garnitur, zostaje oblany teatralną krwią. Sztuczną, łatwo zmywalną. Po ostatniej próbie w kostiumach, wszystkie stroje oddano do prania. Chwilę później wchodzę więc do pralni, a tam cała wanna purpurowa! Okazało się, że ktoś postanowił oszczędzić na krwi ? opowiada podekscytowany pan Hieronim.
Krzysztof Bieliński/Teatr Wielki - Opera Narodowa
- Historia jak z filmu: godzina 8 rano, wieczorem premiera, a kluczowy strój w kolorze barszczu. - Nic nie pomagało, dyrektor mówił, że musimy uszyć nowy garnitur, przynajmniej górę. Aż w końcu zjawił się pan Zbyszek z farbiarni. Spojrzał na garnitur i zabrał go ze sobą. Potraktował jakimś swoim specyfikiem i tak garnitur najpierw zrobił się żółty, a potem bielusieńki. Pan Zbyszek uratował premierę ? kończy opowieść pan Hieronim.
To nie jedyna mrożąca krew w żyłach historia z pracowni krawieckiej. Innym razem, po próbie do baletu Tristan, do którego kostiumy projektował Maciej Zień, jedna z garderobianych postanowiła wrzucić stroje prosto do pralki. A były to kostiumy z naszytymi kryształami Swarovskiego... - Wszystkie się potłukły - powiada Pani Ewa. - Otworzyliśmy pralkę, a tam mnóstwo szkła. Wszystko trzeba było naszywać od początku - dodaje.
Ewa Krasucka/Teatr Wielki - Opera Narodowa
Kostium, który na pierwszy rzut oka wydaje się wyjątkowo ciężki, to kostium z baletu Dziadek do orzechów i Król Myszy. - Baza jest na materiale: zostało podklejone zielone płótno, a na to nałożono aksamit - tłumaczy Pani Ewa.
Kostium ze spektaklu "Dziadek do Orzechów i Król Myszy"? Po to właśnie, żeby kostium nie ważył zbyt wiele. Złote elementy były farbowane, wycinane ręcznie. Wszystkie perełki były również naszywane ręcznie - opowiada.
Kostium ze spektaklu "Dziadek do Orzechów i Król Myszy"
Kostium nie mógł być za ciężki, gdyż tancerka musiała się w nim swobodnie poruszać. - Jest idealnie dopasowany, jak wszystkie stroje - dodaje Pani Ewa.
Oto jeden z kostiumów damskich do "Święta Wiosny" - baletu, który na scenie Teatru Wielkiego - Opery Narodowej mogliśmy oglądać w trzech choreografiach.
Kostium ze "Święta Wiosny"
Kostium ze spektaklu "Święto Wiosny"
Kostiumy prezentowane na zdjęciu pochodzą z pierwszej części, w sławetnej choreografii Wacława Niżyńskiego. Projekty kostiumów autorstwa Nikołaja Roericha powstały w 1911 roku. W naszym spektaklu kostiumy te zostały odtworzone.
Kostium ze spektaklu "Święto Wiosny"
Cały zespół tancerzy ubrany był w stroje jednej formy ? kostiumy odrobinę różniły się kolorystyką. - Wyjątkowe kostiumy, ręcznie malowane, na scenie wyglądały przepięknie - mówi pani Ewa.
Te fantastyczne kolorowe kostiumy to projekt Zofii de Ines. Pochodzą ze spektaklu "W krainie czarodziejskiego fletu" z 2007 roku. Była to nowa wersja Czarodziejskiego fletu Mozarta - dla młodzieży.
Kostium z "W Krainie Czarodziejskiego Fletu"
Kostium z "W krainie czarodziejskiego fletu"
- Proszę spojrzeć, ile tu jest warstw materiału - mówi pani Ewa. ? Mnóstwo kolorowych piór, a nawet papużka na ramieniu: i u niej, i u niego - dodaje.
Kostium z "W krainie czarodziejskiego fletu"
- To Papageno i Papagena - bohaterowie spektaklu - mówi Pan Hieronim. - Papageno miał nawet specjalnie dobrane kolorowe skarpetki do stroju - wspomina. - Zosia "rzeźbi" kostiumy, bardzo fajnie się z nią pracuje ? mówi pan Hieronim, podczas gdy pani Ewa podśpiewuje fragmenty arii: "Papageno, Papagena..."
Anna Karenina to balet z 2008 roku. Zupełnie inne kostiumy, zupełnie odmienny nastrój. Wyjątkowo ciekawy sposób szycia. - Wszystko było szyte z organzy, cienkiej, jedwabnej tkaniny. Gdy dowiedzieliśmy się, że nawet płaszcze i mundury mają być z organzy, to pomyśleliśmy: "Matko, co to będzie?" - mówi Pan Hieronim.
Kostium ze spektaklu "Anna Karenina"
Ale, jak dodaje, wszystko w pracowni krawieckiej jest możliwe: - Z różnych rzeczy robiliśmy stroje, nawet z tyveku, materiału budowlanego i ze zwykłego szarego papieru.
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas
Ostatni kostium jest wyjątkowo imponujący, również epokowy. - Wykonany według zasad, które stosowało się w ówczesnych czasach, a był to koniec XVIII wieku! - mówi pani Ewa.
Kostium pochodzi ze słynnego "Wesela Figara", przedstawienia, które miało premierę w Teatrze Wielkim w 2010 roku. Scenografię do spektaklu zaprojektował Boris Kudlička, a kostiumy Nicky Shaw.
Wspaniałe stroje, które swoje już przeżyły.
Kostium ze spektaklu "Wesele Figara"
- Czy pani wie, w jakim stanie one trafiają do nas tuż po spektaklu? Można je normalnie wyżymać! -mówi pan Hieronim. Wszywane do strojów specjalne, wymienne potniki to jedyne, co mogą zrobić krawcy, by uchronić strój przed nadmiernym wyeksploatowaniem.