Spodobało ci się? Polub nas
Do tej pory robiłeś zdjęcia Warszawy z dachów wieżowców. Na czym będzie polegał twój nowy projekt?
Maciej Margas: W projekcie "Ponad Miastem" chcę polecieć helikopterem nad centrum Warszawy i wykonać fotografie, jakich jeszcze nikt wcześniej nie zrobił. Nocne fotografie o dobrej jakości. Będziemy lecieć na wysokości od 500 m do 2 km. Są to perspektywy, z których Warszawa nie była jeszcze pokazywana.
Jak to właściwie możliwe, sam pomysł robienia zdjęć lotniczych miast nie jest przecież niczym nowym?
- To prawda. Wiele osób wykonywało zdjęcia lotnicze Warszawy w ciągu dnia, ale nikt jeszcze nie robił ich nocą, a przynajmniej ja jeszcze o tym nie słyszałem. Nigdzie nie ma nocnych lotniczych zdjęć Warszawy w takiej jakości, ponieważ po pierwsze - nie jest to tania zabawa - lot helikopterem trwający godzinę to koszt kilkunastu tysięcy złotych, więc albo trzeba mieć własne środki, albo znaleźć partnerów. W moim projekcie wspiera mnie Coca-Cola Polska, a także agencja InterLeones oraz firma Direct Communication. Wciąż jestem otwarty na propozycje - nocne zdjęcia są moim priorytetem, ale przy większym budżecie mógłbym wykonać również zdjęcia dzienne lub polecieć dłużej. Po drugie, żeby polecieć nad centrum Warszawy trzeba uzyskać specjalne pozwolenia.
Dlaczego nie można latać nad lewym brzegiem Wisły?
- Prawie cała lewobrzeżna Warszawa objęta jest strefą kontrolowaną CTR lotniska Okęcie. Ścisłe centrum miasta jest przestrzenią niemal całkowicie wyłączoną dla cywilnych statków powietrznych. Żeby móc polecieć nad lewą stroną Wisły, chociażby małym dronem (a nawet puścić lampion), wymagana jest zgoda Urzędu Lotnictwa Cywilnego, a w niektórych miejscach Biura Ochrony Rządu. Udało mi się nawiązać współpracę z firmą, która wykonywała już takie loty i za jej pośrednictwem będę zdobywał wszystkie wymagane pozwolenia. To z nimi również polecę nad Warszawą. Na szczęście dysponują helikopterem, który spełnia wszystkie wymogi.
To znaczy, że nie możesz polecieć jakimkolwiek helikopterem?
- Nie. To musi być specjalny pojazd dwusilnikowy. W końcu latamy nad centrum miasta, gdzie znajdują się wszystkie najważniejsze gmachy rządowe i urzędy.
Aby wykonać zdjęcia nocą z takiej wysokości, na pewno potrzebny jest dobry sprzęt.
- I to jest trzeci powód, dla którego nikt wcześniej nie podjął się takiego wyzwania. Dopiero najnowsze lustrzanki cyfrowe umożliwiają wykonanie zdjęć, które na wysokich czułościach nie będą generowały tak ogromnych szumów jak było to do tej pory. W przypadku zdjęć ?do internetu? miałoby to mniejsze znaczenie, ale jeśli chcę, aby prace były później drukowane w dużych rozmiarach, muszę mieć pewność, że ich jakość będzie perfekcyjna.
Dysponujesz takim sprzętem?
- Posiadam podstawowy zestaw. Wciąż przydałoby mi się jednak wsparcie technologiczne np. producentów, dystrybutorów lub wypożyczalni. Chciałbym w tak trudnych warunkach móc przetestować najlepsze aparaty i najjaśniejszą optykę. Taka okazja długo może się nie powtórzyć.
To wszystko pewnie również dużo kosztuje?
- Nowy aparat kosztuje około 15 tys. zł, wolałbym jednak potrzebny sprzęt wypożyczyć. Trzeba też doliczyć jasne obiektywy pokrywające jak największy zakres ogniskowych, aby robić zdjęcia na różnych zbliżeniach. Chcę pokazać sieć ulic, ale również konkretne, charakterystyczne dla Warszawy obiekty.
Masz jakieś wyobrażenie na temat tego, jak ta Warszawa nocą z lotu ptaka będzie wyglądać?
- Kilka dni temu wykonałem testowy lot awionetką nad prawą stroną Wisły. Loty nad tą częścią miasta są mniej restrykcyjne, trzeba było jednak zgłosić nocny lot kilka dni wcześniej. W ciągu godziny wykonałem ponad 1000 zdjęć.
I jakie wrażenia?
- Wydawało mi się, że Warszawa będzie o wiele bardziej oświetlona. Każdy park, las, czy też Wisła oraz jej brzeg na zdjęciach to po prostu czarne plamy. Cmentarz Bródnowski - również, poza ledwo dostrzegalnymi zniczami. Biorę oczywiście poprawkę na to, że przez większość czasu lecieliśmy nad Pragą, która jest mniejsza i mniej oświetlona niż centrum miasta - siatka ulic nie jest tak rozbudowana. Wyraźnie widać różnicę w oświetleniu dróg - niektóre są pomarańczowe, inne białe. Dobrze widać Aleję Waszyngtona, Targową, Francuską, duże osiedla wyglądają już trochę bajkowo. Fajnie wyszedł na zdjęciu Węzeł Marywilska na Trasie Toruńskiej, a także Stare Miasto - choć też jest dosyć ciemne. A Saska Kępa z góry przypomina ogródki działkowe. (śmiech)
Coś jeszcze charakterystycznego?
- Warszawa z góry wydała mi się strasznie mała. Może pięć minut zajął nam przelot znad Mostu Grota-Roweckiego do Mostu Siekierkowskiego. Niby to dwie strony miasta, a jak lecisz, to po sekundzie mijasz Stadion Narodowy i już za chwilę zawracasz przy Siekierkowskim.
Będziecie lecieć jakąś określoną trasą?
- Tak. Nie będzie dużo czasu, a chcę wykonać zdjęcia tych samych miejsc z różnej perspektywy, więc wszystko musi być dobrze zaplanowane. Każda minuta kosztuje, więc nie ma miejsca na improwizację. Wyruszymy około 19:30, żeby złapać jeszcze kolory na niebie, a wylądujemy pewnie około 21:00. Wyruszamy z lotniska na Bemowie, na wschodzie miniemy Rondo Wiatraczna, na południu Most Siekierkowski. Oczywiście najbardziej skupimy się na centrum - najwięcej zdjęć powstanie na pewno przy na Pl. Defilad, zależy mi na zrobieniu zdjęcia pionowego z widokiem na Pałac Kultury. Na zachodzie zahaczymy o Pl. Narutowicza, polecimy również nad Pole Mokotowskie. Początkowo chciałem polecieć w dalsze rejony miasta, ale to zostawiam sobie na następny raz. Na razie skupię się na tych najważniejszych miejscach. Na pewno wykonam zdjęcia z bliska - Starego Miasta, Mostu Świętokrzyskiego, placów i wieżowców.
Czy wykonywanie zdjęć z lecącego helikoptera będzie wyzwaniem?
- Samo przebywanie w takim helikopterze to już jest przeżycie. To ogromna bestia. A co będzie się działo w powietrzu? Trzeba będzie działać szybko. Na pewno polecą ze mną dwie osoby - jedna będzie pomagała mi ze sprzętem, a druga zajmie się kręceniem "making of". Na pewno nie będę wykonywać zdjęć przez szybę. Zależałoby mi również na tym, aby w trakcie robienia zdjęć móc się z helikoptera jakoś wychylać. Bezpieczeństwo jest najważniejsze, więc wszystko, co będzie się znajdowało w środku, będzie musiało być przywiązane lub przypięte. Zakładam też, że w powietrzu będzie zimno, a całość będzie dużym wysiłkiem fizycznym. Prawdopodobnie będę po prostu przypięty do fotela i pilot będzie manewrował maszyną tak, abym mógł złapać fajne ujęcie. A wyzwania to to, co lubię najbardziej.
Spodobało ci się? Polub nas
Kiedy zamierzacie wznieść się nad centrum Warszawy?
Wniosek o wydanie zgody na lot dotyczy września, więc prawdopodobnie polecimy w drugiej połowie miesiąca.
Stresujesz się? To w końcu tylko jeden lot.
- Zawsze coś może się nie udać. Dużo zależy od pogody, dlatego termin lotu jest ruchomy - a przecież trzeba jeszcze zgrać ekipę, wynająć sprzęt. Ale ten testowy lot bardzo mnie uspokoił, bo zobaczyłem, że to naprawdę jest do zrobienia. Z najlepszych fotografii chciałbym stworzyć wystawę, na której można by oglądać te prace na dużych wydrukach. A w przyszłości może uda mi się polecieć w podobny sposób nad innymi miastami w Polsce.