Spodobało ci się? Polub nas
W podróż kulinarną w poszukiwaniu najlepszej gorącej czekolady w Warszawie postanowiliśmy zabrać rodowitego Belga. Luciena Tonnon, który w Warszawie mieszka od początku studiów, poleciła namBelgijska Izba Gospodarcza, która organizuje wiele interesujących wydarzeń promujących kulturę Belgii.
Wybraliśmy pięć bardzo różnych miejsc, które - podobno - słyną z wyśmienitej gorącej czekolady. Co wychowany na najbardziej wykwintnych czekoladach Lucien powiedział o gorącej czekoladzie z polskich czekoladziarni i kawiarni?
#6
Wiedzeni pozytywnymi opiniami o kawiarni i czekoladziarni na Chmielnej, postanowiliśmy zajrzeć i tam. Karmello to polska firma, której fabryka znajduje się w Bielsku-Białej. Produkty Karmello można między innymi kupić właśnie w niewielkim lokalu przy ul. Chmielnej.
Miejsce nie jest duże, w środku zaledwie kilka stolików. W tej ciasnocie jednak udało się zachować elegancję i dobry smak (choć krzesła w naszym odczuciu mogłyby być wygodniejsze).
W Karmello to, co pierwsze rzuca się w oczy to bardzo przystępne, jak na lokalizację, ceny. Ogromna czekolada na gorąco (mleczna lub klasyczna) kosztuje zaledwie 7 zł. Lucien gorące czekolady jednak nie przypadły do gustu - zwłaszcza mleczna. Była bardzo słodka, wręcz chemiczna. Czekolady nie były tak gęste, jak w Wedlu czy w Wawelu, ale i tak po kilku łykach byliśmy przesłodzeni.
Naszym zdaniem, tak jak w przypadku zwykłej czekolady, nie warto przesadzać. Cała tabliczka czekolady zjedzona na raz, to zdecydowanie zbyt dużo, podobnie jak ogromna szklanka sycącej gorącej czekolady. Kilka łyków lub łyżeczek naprawdę wspaniałego napoju powinno nas w pełni zaspokoić.
#5
Idąc tropem polskich firm produkujących czekoladę, poszliśmy do pijalni czekolady Wawel przy Krakowskim Przedmieściu. Zamówiliśmy małą czekoladę, którą podano nam w niewielkiej filiżaneczce. Czekolada wyglądała prześlicznie, smakowała również dobrze, naturalnie, choć była naszym zdaniem odrobinę kwaskowata.
metrowarszawa.pl
metrowarszawa.pl
W pijalni Wawel można wypić tylko jeden rodzaj gorącej czekolady, ale w dwóch rozmiarach - małym (6 zł) i dużym (10 zł). Czekoladę można zamówić również z cynamonem i bezową chmurką, z dodatkiem wiśni i bitą śmietaną lub z nutą mięty i bitą śmietaną. Jeśli podczas spaceru Krakowskim Przedmieściem macie ochotę na szybki zastrzyk słodkiej energii, mała czekolada Wawel na pewno spełni wasze pragnienie.
#4
Gorąca czekolada może nie jest wystarczającym pretekstem, żeby wybrać się do Nabo, na pewno jest nim jednak okolica, w jakiej mieści się lokal oraz niepowtarzalna, skandynawska atmosfera restauracji.
Miejsce jest przestronne, bardzo przytulne, klimatyczne, przyjazne dzieciom. I świetne na randkę - może właśnie przy gorącej czekoladzie.
metrowarszawa.pl
Gorąca czekolada w Nabo to - wreszcie! - czekolada belgijska (chocolate Abyss, 40 proc. kakao). Różni się od innych czekolad, które mieliśmy okazję degustować tym, że ma zdecydowanie inny smak oraz nie jest tak gęsta. To idealny napój w przerwie długiego zimowego spaceru - rozgrzewa i jednocześnie gasi pragnienie.
Stefan Romanik/ Agencja Gazeta
Czekoladę można zamówić w trzech wersjach - z piankami marshmallows (uwaga bardzo słodkie! - w cenie 10 zł), z bitą śmietaną i kawałkami czekolady (12 zł) oraz doprawianą pieprzem kajeńskim oraz cynamonem (12 zł).
Lucien czekoladę wypił ze smakiem, jednak wyżej ocenił o wiele bardziej treściwą czekoladę Wedla. Co ciekawe, smak czekolady w Nabo nam obojgu skojarzył się z dzieciństwem.
#3
Trzecie miejsce w naszym rankingu zajęła klasyczna czekolada z Pijalni Czekolady Wedel. Uplasowała się tak wysoko wyłącznie ze względu na smak. Niestety zdecydowanie gorsza od czekolady była obsługa. Gdy poprosiłam jedną z pań pracujących w lokalu o rachunek, krótko odpowiedziała, że to nie jej obowiązek, ale innej pani, a tamta gdzieś poszła i trzeba poczekać. Czekam więc 10 minut, po których wstałam i znów pytam - czy ta pani kiedyś się pojawi. Pani na to (w pijalni nie było prawie nikogo), że ona nie wie, żebym sama poszukała. Tak też zrobiłam...
metrowarszawa.pl
Czekolada klasyczna na gorąco u Wedla kosztuje 12 zł. Jest dość słodka, ale wyczuwalny jest smak goryczy. Lucien uznał, że nie jest to czekolada, która zwaliła go z nóg, ale na pewno jest jakościowo dobra i bardzo sycąca. Czekolada w Wedlu spokojnie może zastąpić lunch! Jest gęsta i treściwa.
Robert Kowalewski/ Agencja Gazeta
Prawdopodobnie największą zaletą Pijalni Wedla jest to, że wybór czekolad jest tam tak duży. Można wybrać czekoladę deserową, gorzką, mleczną lub białą, do każdej dodatkowo zamówić bitą śmietanę lub owoce - maliny, wiśnie, truskawki, a także chilli, karmel z solą morską czy miętę (czekolada z dodatkami w cenie 14 zł).
#2
Mount Blanc Top Belgian Chocolates to marka znana na polskim rynku od 2006 roku. To już druga czekolada belgijska na naszym czekoladowym szlaku.
metrowarszawa.pl
Pierwsze Pijalnie Czekolady Mount Blanc powstawały w centrach handlowych, z czasem zaczęły pojawiać się również na głównych ulicach dużych miast, przy promenadach i rynkach. W Warszawie jedna z pijalni znajduje się w samym centrum Warszawy ? przy ul. Chmielnej 1/3. To silna konkurencja zarówno dla sąsiadującej z pijalnią czekoladziarni Karmello, jak i Pijalni Wedla.
metrowarszawa.pl
Dlaczego silna - przede wszystkim ze względu właśnie na gorącą czekoladę, bo sam lokal lekko trąci latami 90-tymi. Za to w środku pachnie przepięknie. Oczywiście ? czekoladą. Zamówiliśmy czekoladę mleczną oraz deserową. Obie w akceptowalnej cenie - 10, 90 zł. Podane z pysznym belgijskim ciasteczkiem Spekulatius. Czekolada okazała się o wiele delikatniejsza i nie tak gęsta jak w Wedlu. Jej smak również nie był tak intensywny, więc po wypiciu całej szklanki nie czuliśmy się przepełnieni.
metrowarszawa.pl
W smaku również bardzo dobra - naturalna, nie za słodka. Obie wypiliśmy do dna. Mimo że sieciówka - na pewno warto tu zajrzeć.
Wybór czekolad jest bardzo duży. Są czekolady na gorąco, jak i na zimno. Podawane wyłącznie z bitą śmietaną (lub bez), ale również z bananami, z miętą, z marcepanem, musem truskawkowym czy lodami waniliowymi.
#1
Jednogłośnie uznaliśmy, że najlepszą gorącą czekoladę wypiliśmy w "Czułym Barbarzyńcy". Czekolada podawana jest Czułym w trzech rozmiarach - mała (6 zł), średnia (10 zł) i duża (18 zł). My zdecydowaliśmy się na małą, która w pełni zaspokoiła nasze wymagające podniebienia. Była słodka, ale nie za bardzo, naturalna, bardzo delikatna, wręcz aksamitna. Chcieliśmy pić więcej i więcej. Atmosfera miejsca oraz świadomość tego, że na dworze chłód, dodatkowo wzmagała chęć delektowania się czekoladowym przysmakiem.
Grażyna Jaworska/ Agencja Gazeta
Jak się jednak okazało, czekolada w Czułym nie jest autorska. Nie do końca przynajmniej. Uznanie należy się (po części) firmie Wedel. Bo to właśnie z czekolady Wedla powstaje gorąca czekolada w Czułym Barbarzyńcy!
metrowarszawa.pl
Pracownik niezwykle klimatycznej księgarni-kawiarni przy ul. Dobrej powiedział nam jednak, że nie jest to taka sama czekolada, jaką byśmy dostali w Pijalni Wedla, ale wyjątkowa mieszkanka czekolady deserowej i mlecznej z dodatkiem mleka w proszku i zwykłego mleka. Proporcji nam już jednak nie chciał zdradzić. Ta tajemnicza mikstura sprawiła, że to właśnie czekoladę na gorąco w Czułym uznaliśmy za najlepszą - była znacznie delikatniejsza niż klasyczna gorąca czekolada w Pijalni Czekolady Wedel, mimo że to ta sama czekolada! No i tańsza.