Wszystkich wygłodniałych warszawiaków, którzy buszują w poszukiwaniu pysznej kuchni w okolicach Krakowskiego Przedmieścia, polecamy bufet Uniwerku. Tu rekomenduje się zestaw "promocyjny". W cenie czternastu złotych dostaniemy miskę zupy oraz talerz, po brzegi, wypełniony daniem głównym. W dniu naszej wizyty można było zjeść botwinę oraz kurczaka w towarzystwie ryżu curry i sałaty. Przystępne smaki za rozsądne ceny. Bistro odwiedzić może każdy, dlatego stołują się tu nie tylko studenci. Warto sprawdzić uniwersyteckie smaki na własnym... języku.
Materiały redakcyjne
Duży plus bufetu to menu bezglutenowe, w którym znajdziemy gorące dania takie jak pieczone ziemniaki z hummusem za osiem złotych czy łososiem za dziesięć. Co jeszcze? Na ząb warto wziąć tajski ryż czy chociażby sałatki. Studentki siedzące z nami przy jednym stole poleciły tę z zielonych warzyw w towarzystwie ziół i oliwy z oliwek. Cena - dwanaście złotych.
Jeżeli chodzi o zupy, przebojem okazuje się tu być krem z pomidorów pieczonych i bakłażanów. Pychota w cenie czterech złotych.
Jednym słowem - bufet Uniwersytetu Warszawskiego to miejsce dostępne dla wszystkich, którzy szukają dobrego pokarmu w dobrej cenie. Można płacić kartą. Kuchnia dyplomowa.
Materiały redakcyjne
Tu chyba czeka was największe zaskoczenie. Zarówno pod względem estetycznym, ale także smakowym. Studentów oraz gości uniwersytetu karmi Bistro Kardamon. Jest pysznie! Kuchnia międzynarodowa serwowana tak dobrze, że od wejścia ma się ochotę na wszystkie smaki proponowane przez lokal. I można sobie na to spokojnie pozwolić bowiem tu płaci się nie za danie, a za ilość. W cenie 2,89 możemy nałożyć sobie sto gramów pyszności. Warto zatem szaleć, smakować, szukać swoich ulubionych smaków. Studenci czekający z nami w kolejce polecili nam trzy dania - pierogi z soczewicą, ziemniaczaną zapiekankę oraz paste z kozim serem i pomidorami. Uwierzyliśmy na słowo.
Materiały redakcyjne
Za te trzy dania zapłaciliśmy niecałe dziesięć złotych. To naprawdę niezła cena za możliwość absolutnego decydowania o tym, co wyląduje na naszym talerzu.
W menu znajdziemy także ryby jak pieczony łosoś, sałatki oraz dania wierne tradycji, jak antrykoty w towarzystwie ziemniaków. Polecamy także desery. Połasiliśmy się na krem brulee. Pycha! Uniwersytet dobrego smaku!
Materiały redakcji
Materiały redakcyjne
Jest smacznie, ale bywało taniej. Zestaw, choć nazywa się - studencki - daleki jest cenowo od ideału. W cenie siedemnastu złotych dostaniemy pierwsze danie w postaci szczawiowej zupy, a na drugie rumsztyk z cebulką w obecności surówki i ziemniaków. Do tego kompot. Zestawy domowe są jeszcze droższe, bo po 18,50. I to jest oferta także dla wszystkich tych, którzy nie studiują, a są jedynie gośćmi w murach Politechniki. Za co zatem chwalimy Bistro Akademickie? Za smak, który bliski jest temu domowemu oraz za atmosferę i wspaniałą obsługę. Jest coś jeszcze - SOLIDNE PORCJE. Jeżeli jesteście naprawdę głodni, to stołujcie się właśnie tu.
Materiały redakcyjne
W menu znajdują się jednak pozycje przez studentów uznane za kultowe i przez nich polecane. Sprawdziliśmy. My zdecydowaliśmy się na zestaw za złotych szesnaście, a w nim kotlet mielony z ziemniakami oraz surówką z białej kapusty. Do tego kompot. Porcja tak duża, że spokojnie naje się nią nie jedna, a dwie osoby. Smakowo świetnie. Z inżynierską precyzją przyprawione i podane.