"Ma boleć tego, co kopie, nie tego, który jest kopany". Wielkie odkrycie naukowców z Politechniki Warszawskiej
Tylko, że ochraniacze inaczej niż zbroja muszą być lekkie, wygodne, mają przylegać do nogi i oddychać.
Te wszystkie cechy i najważniejszą, czyli ochronę przed uderzeniem, udało się naukowcom z Politechniki zamknąć w niepozornym ochraniaczu.
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Ale im udało się to z nawiązką
Dzięki materiałom, których stopień absorpcji dochodzi do 77 procent, co oznacza, że ochraniacze praktycznie pochłaniają energię kopnięcia.
Maksymalny poziom absorpcji w przebadanych przez naukowców ochraniaczach kilkunastu firm wynosił 50 proc. i spadał za każdym kolejnym kopnięciem. Zupełnie inaczej jest w ochraniaczach "pochłaniaczach" z Politechniki, gdzie mimo uderzeń poziom pochłaniania energii praktycznie nie spadał lub spadał minimalnie.
- Idea jest taka, aby bardziej bolało tego, co kopie, a nie tego, który jest kopany - mówi PAP prof. Mikołaj Szafran z Politechniki Warszawskiej.
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Nowe ochraniacze swoje właściwości zawdzięczają materiałowi, a dokładniej - "cieczy zagęszczanej ścinaniem". Nazwa brzmi tajemniczo. - To czysto chemiczna robota - komentuje profesor i dodaje, że sama idea jest dość prosta.
Spodobało ci się? Polub nas
- To materiał, który zachowuje się jak ciecz, jeśli jest wolno mieszany, albo gdy działa na niego mała siła. Jednak w wyniku gwałtownego ruchu czy siły nacisku zyskuje właściwości charakterystyczne dla ciała stałego. Tego typu ciecze są znane od dawna, ale bardzo długo tę właściwość uznawano za wadę. Każdy minus można jednak zamienić na plus - mówi PAP prof. Szafran
Fot. Piotr Skórnicki / AG
Na zmodyfikowane ciecze naukowcy z Politechniki Warszawskiej mają już jedenaście zgłoszeń patentowych, w tym cztery na same piłkarskie ochraniacze. Wynalazek chcą objąć międzynarodową ochroną patentową, i zwiększyć skalę produkcji.
- O ile wytworzenie takiej cieczy w skali laboratoryjnej nie sprawia problemów, to już testować trzeba ją w większej skali, co nastręcza trudności i wymaga nakładów finansowych. Liczymy, że pomogą nam w tym firmy, które się interesują naszymi produktami - komentuje rozmówca PAP.
Już od czterech lat nad piłkarskimi ochraniaczami zespół prof. Mikołaja Szafrana współpracuje z firmą Polsport z Bielska-Białej. Optymistycznie zakładając w przyszłym roku na rynku mogłoby się pojawić kilka tysięcy ochraniaczy.
źródło: naukawpolsce.pap.pl
-
Tłumy "surferów trzeciej fali" w Basenie Piwnym w Warszawie. "Kandydaci do nagrody Darwina" [WIDEO]
-
Szpitale Wolski i Czerniakowski bliskie zapełnienia, w Bielańskim "full". Brakuje ponad 120 lekarzy
-
Strzelanina na Pradze-Północ. Policja: Ranny mężczyzna nie potrafił podać jednej wersji
-
Wracają rowery Veturilo, ale są pewne zmiany. Użytkownicy muszą zdecydować, co zrobić z pieniędzmi
-
Anin. Mężczyzna zadźgał kolegę, a jego ciało zakopał w lesie. 34-latek zatrzymany
- Dzień Żołnierzy Wyklętych. Zmiany w organizacji ruchu z powodu przemarszy
- Druga linia metra. Ratusz podał, kiedy pasażerowie skorzystają ze stacji na Targówku i Bródnie
- Protest ekologów. Usiedli na jezdni w centrum miasta. "Za przyszłość naszą i waszą"
- Sąd unieważnił stawki za wywóz śmieci. Ratusz się odwoła. "Nie mamy obaw, że środki będą zwracane"
- W warszawskich szpitalach zaczyna brakować miejsc. "Ostatnio czekali z pacjentem prawie pięć godzin"