manifestacje
-
"Nie rozumiem, jakim prawem grupa ludzi, realizując swoje zainteresowania i idee, lekceważy mnie"
- Miałam wraz z córką podobną okoliczność w Poznaniu około dwa lata temu - odpowiada na list pana Piotra "Nie mogłem wrócić do domu przez marsz" pani Małgorzata.
-
"Ceną za życie w stolicy kraju jest też znoszenie demonstracji w centrum miasta"
- Panu Piotrowi przeszkadzają problemy z przepustowością. Bardzo podobnej argumentacji próbował używać poseł Prawa i Sprawiedliwości, pan Maks Kraczkowski - pisze do nas pan Bohdan, w odpowiedzi na list innego czytelnika.