-
Kiedyś czytałem o bardzo złych kierowcach, którzy miast w zbiorkomie tłuką się samochodem przy wjazdach do miasta. Ich liczbę oszacowano na 500 000. Dzięki nim jednak da się, czasem po porządnej przepychance, a potem wstrzymując oddech, wcisnąć i dojechać do celu (po kilku przesiadkach naturalnie). Mówimy oczywiście o Warszawiakach.
Weźmy teraz przeciętny autobus z około 180 miejscami (przepisowo) i sprawdźmy ile autobusów zabraknie, aby te 500 000 wsadzić do zbiorkomu. Kalkulator. Pa bam!!! blisko 2800 autobusów. Czyli mniej więcej o 1000 więcej niż jest w tej chwili. A może wystarczy dowieźć ich do końcowych stacji metra? Hm... Już dziś, przez całą dobę, metro daje rady przewieźć 670 000 obywateli. Dodamy im więc te 500 000 i nikt nie zauważy? I to zasadniczo w pobliżu godzin szczytu?
Powiecie, że bardzo źli ludzie wyprowadzili się za miasto. Na pewno tak. To bardzo źli ludzie, którzy nie chcieli czekać aż wojsko odda miastu tereny przy Powązkowskiej, a upadły Waryński na Woli. O PGRze (tak Państwowe Gospodarstwo Rolne Bródno w Warszawie) nie wspomnę. Po prostu nie chcieli poczekać spokojnie te 20 lat, aż Warszawa zacznie się dogęszczać. Niektórzy zamieszkali na wsi Warszawie, na osiedlu Regaty. 22 km od Pałacu Kultury. Ale ci chociaż się starali być mieszkańcami Warszawy....
Płacimy za megaburdel urbanistyczny, brak jakiegokolwiek planowania komunikacji, w tym metra. I nie mówię to o ostatnich. Ostatnie plany to chyba w latach 80. robili. -
co to za porownania do ... madrytu z jego infrastrukturą ?
mamy omało co półtorej linii metra, bo obecna długość M2 nie kwalifikuje się do określenia "linia", to takie "mniej niż pół" .. greckie Ateny mają 4 linie..
Park&Ride na Młocinach jest pełny o 7 rano.. to gdzie ci 'niedobrzy kierowcy" mają porzucać auta? tam naprawdę nie ma gdzie partkować i dodatkowo jakiś idiota wydał pozwolenie na budowę tam gigantycznej galerii handlowej, której ruch zablokuje tamtejszą mierną i już niewydolną infrastrukturę, bo autobusy będą tylko stały nie mogąc odjechać.
w metrze wszystkie miejsca siedzące zajęte są już na młocinach.. ehhhhhhhhhhhh
ale to kierowcy są wszystkiemu winni, a nie fakt, że wydaje się pozwolenia na nowe budynki bez konsultacji urbanistycznej i bez dodawania nowych ciągów komunikacyjnych a li tylko dokładanie wyjazdów z nowych osiedli do istniejącej i już zapchanej infrastruktury.
Nie wszyscy z nas mogą cały boży rok jeździć na rowerkach. Mam do pracy 30 km bo udaję się na drugi koniec Wwy, metrem itd zajmuje to 1 godzinę i 50 minut. NIe jest łatwo. -
-
Centrum Monitoringu Rozwoju Warszawy? Czyli jakies kolejne nowe kalesoniarskie stowarzyszenie (powstało 03/2018).
Jak to jest, że w każdym z tych zachodnich miast oprócz sieci metra są normalne szerokie kilkupasmowe ulice dla aut, kazde z tych miast ma obwodnice i autostrady, a pan Holdemajer działa w stowarzyszeniu, które uparcie dąży do zwężenia ulicy Stryjenskich do jednego pasa, bo to jest jego miejski standard a widok dwóch pasów przyprawia o spazmy. Pan się przejedzie panie Holdemajer do tego Madrytu i zobaczy jak wyglądają miejskie ulice w mieście. Przerabialiśmy to już w PRL, gdzie plebs był wciśnięty do komunikacji miejskiej, a autami jeździli bogatsi i urzędnicy. Dziękujemy więc panie usłużny za dobre rady - jak auta w mieście przeszkadzają, to Bieszczady czekają. Chce się mieszkać w mieście, a warunki mieć jak na wsi? To nie zatrzymujemy. Mieszkańcy Ursynowa już wam pokazali, gdzie mają ekooszołomskie pomysły. -
To że budynki mają podaną liczbę miejsc nie oznacza że parkingi są pełne. Pracuję w opisanym Warsaw Spire. Poziom -1 to parking płatny, ogólno dostępny. Na niższych poziomach też jest dużo miejsc wolnych. Może niech "eksperci" policzą ile aut dziennie tam dojeżdża, a nie piszą ile może być.
-
może i Warsaw Spire tworzy korki ale popatrzmy np na Towarową czyli ulicę obok w kierunku Okopowej i Solidarności. po drodze mamy skrzyżowanie z Chłodną/Wolską- odległość ze sto metrów. i jak tam funkcjonują światła, Ano tak że gdy na Solidarności jest zielone to na Chłodnej czerwone, natomiast gdy na Solidarności jest czerwone to na Chłodnej robi się zielone. i gdzie samochody mają sie podziać, przejeżdżają kawałek i znowu stoją bo czerwone a jak już zrobi się zielone to przejeżdża raptem parę. takich skrzyżowań oddalonych od siebie o parędziesiąt metrów many w Warszawie multum z tak działającą sygnalizacją.
-
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
stanczykowo
Oceniono 58 razy 26
Bardzo mnie ubawilo porownywanie Warszawy (z 1,5 liniami metra) z Paryzem, czy Londynem (gdzie jest cala siec). Owszem w Paryzu, czy Londynie metrem dojade prawie wszedzie w krotkim czasie.
Natomiast w Warszawie dojazd do pracy transportem miejskim oznacza co najmniej 2-3 przesiadki i minimum 1,5 godziny zapchanymi autobusami). Na szczescie rzadko musze bywac w biurze.